Wstałam o 8 rano. Wyjrzałam za okno i to, co zobaczyłam, nie powinno napawać mnie zbyt wielkim optymizmem. Wiatr, zimno, szaro. Generalnie nieciekawie. Ja jednak wstałam z łóżka i z uśmiechem pobiegłam do łazienki, bo niedługo trzeba wychodzić! Tylko rzut okiem na puszki, gadżety i identyfikator…
11 stycznia odbył się 23. Już finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Nie trzeba nikomu tłumaczyć co to za szalony twór, jednak dla formalności warto wspomnieć, w jak największym skrócie, że jest to fundacja o charakterze filantropijnym, zajmująca się zbieraniem funduszy na cele charytatywne.
Jak co roku tak i tym razem, jako hufiec, postanowiliśmy aktywnie włączyć się w akcje. W miasto, na kwestę, wyruszyła niejedna nasza ekipa, a wśród nich m. In. 70 PDH „Nienudni”, 11 WDH „Darnia”, 15 WDH "Wędrowcy" oraz 106 PDHS „Błękitna Szóstka”. Nie była to jednak nasza jedyna reprezentacja. Jak zawsze niezmordowana 60 DW „Tehawanka” służyła jako pomoc siłowa przy rozstawianiu i składaniu sprzętu. Także Harcerski Klub Ratowniczy „Siedlce” odegrał bardzo istotną rolę w trakcie siedleckiego finału WOŚP. W trakcie organizowanych na placu atrakcji dla mieszkańców miasta służyli zarówno pomocą medyczną, jak i stricte szkoleniową, oferując Siedlczanom możliwość spróbowania własnych sił w trakcie reanimacji fantomów. Jednak nie tylko tam, bo także w trakcie trwania rozgrywek na siedleckim OSIRze okazali się niezawodną pomocą dla kontuzjowanych zawodników.
Naszych wolontariuszy można było spotkać wszędzie. Rozproszeni byliśmy po całych Siedlcach. Zarówno w centrum miasta, jak i nieco dalej od niego. 70 PDH Nienudni wzięła także udział w atrakcjach na siedleckim OSIRze, w trakcie których licytowano wiele gadżetów przekazanych przez sportowców na rzecz WOŚP. Byliśmy także w Wiśniewie, gdzie zbieraliśmy pieniążki na potrzeby orkiestry.
Jak zawsze spotykaliśmy się zarówno z pozytywnymi jak i tymi mniej przychylnymi opiniami na temat WOŚP. My jednak niezrażeni, zarówno tym, co usłyszeliśmy, odmową, a także zwykłymi warunkami pogodowymi, z uśmiechem na twarzy zbieraliśmy dalej! Przyczyniliśmy się tym do uzyskania kwoty ponad 54 tysięcy, którą Siedlce przekazały WOŚP.
Jednak o godzinie 16, kiedy kończyła się kwesta, nie skończyła się orkiestra dla nas! Jak co roku liczną rzeszę harcerzy można było spotkać na placu w trakcie światełka do nieba i podsumowania Siedleckiego finału. Także dziesięcioro harcerzy z 70 PDH „Nienudni” i 60 DW „Tehawanka” pojechało do studia TVP w Warszawie wraz z uczniami siedleckiej „Królówki” oraz „Chodowiakami”, czyli grupami, które zebrały największe kwoty podczas kwesty. Już tuż po przyjeździe mieliśmy ogromne szczęście spotkać Jurka Owsiaka i skraść mu chwilę aby zrobić pamiątkowe zdjęcie! Wzięliśmy udział w nagraniach spotu reklamowego na rzecz przyszłorocznego finału oraz w koncertach, licytacjach i innych atrakcjach przygotowanych w studiu TVP2.
Całość przedsięwzięcia nie udałaby się bez współpracy naszych instruktorów ze sztabem WOŚP w Siedlcach, m. In. phm. Pawła Żaczka, phm. Wojciecha Jakubowskiego czy phm. Andrzeja Rysia.
No i cóż… kolejna orkiestra za nami, a my zgodnie z treścią Przyrzeczenia nieśliśmy „chętną pomoc bliźnim”. Jednak, drodzy harcerze, węzełek na chuście nie obowiązuje tylko raz do roku. W naszych sercach orkiestra gra każdego dnia, dla każdego człowieka a wybrzmiewa muzyką naszych słów i czynów!
pwd. Magdalena Szczerbaciuk
Wszystkie zdjęcia wykonane przez 70 PDH Nienudni znaleźć możecie tutaj.